Dopiero druga jazda w tym roku.

No i w końcu. Dobrze jest zacząć znowu pokręcić. Dzisiaj spokojnie, na rozruch mięśni. W lesie błotko, śnieg, lód. Nie jest źle.

No proszę - jeszcze można trochę pośmigać. Mocy brak.

... dlatego trzeba było wsiąść na rower. Niestety to już pewnie ostatnia jazda dla mnie w tym roku. Zima będzie dla mnie jeszcze bardziej trudniejsza z uwagi na fakt iż na wiosnę kupuję nową maszynę na "za dużych" kołach :P

No wreszcie pogoda dopisała...

W lasach tłumy.

... w Singapurze :). Rubens mi nie przeszkodził więc mój czas chyba lepszy od Roberta :P

... z grypą żołądkową w między czasie.